Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Nie ma lipy we wsi

Dystans całkowity:9333.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:427:47
Średnia prędkość:21.81 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:17857 m
Maks. tętno maksymalne:176 (93 %)
Maks. tętno średnie:135 (71 %)
Suma kalorii:27484 kcal
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:160.92 km i 7h 30m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
314.05 km 0.00 km teren
14:27 h 21.73 km/h:
Maks. pr.:44.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Tour de Bałtyk.

Piątek, 11 lipca 2014 · dodano: 15.07.2014 | Komentarze 16

Całość pod wiatr, istny koszmar. Tyle kryzysów co miałam po drodze to nie zliczę. Trzeba było jechać pociągiem tamże i wracać rowerem ;)











Dane wyjazdu:
262.80 km 0.00 km teren
10:29 h 25.07 km/h:
Maks. pr.:49.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Szosowa niedziela - upalna życiówka 262 km :)

Niedziela, 6 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 20

Nie ma to jak sobie zafundować konkretną wycieczkę w piękny, upalny i bardzo wietrzny dzień :)

















Nie mogłam nie dojechać do Niechłodu i sprawdzić panującej tam temperatury :) Stwierdzam, iż mogłabym się przeprowadzić tamże ;)



Zjedzone:
-2 bułki z żółtym serem
-2 paczki sezamków
-2 Big Corny z rozpuszczoną czekoladą
-sałatka makaronowa (duuużo za dużo ;))
-paczka ciasteczek owsianych
Czy coś jeszcze to nie pamiętam ;)

Wypite prawie 6 litrów:
-kawa 0,25l
-woda w sumie 3,2l
-piwko Radler 0,5l
-soczek Tymbark 0,5l
-2x Power Raid - 1l
-woda z magnezem - 0,5l

Zaliczone województwa: wielkopolskie, lubuskie, dolnośląskie
i....z milion nowych gmin :)


Dane wyjazdu:
210.45 km 0.00 km teren
08:59 h 23.43 km/h:
Maks. pr.:52.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Szosowe dwieście.

Poniedziałek, 30 czerwca 2014 · dodano: 02.07.2014 | Komentarze 11

Wyjazd bez robienia zdjęć - typowo treningowy w ramach przygotowań do..... Przez 150 kilosów średnia oscylowała w granicach 24-25 km/h, a potem to już było coraz gorzej....Ostatnie 50 kilosków pokonane ostatkiem sił.
To moja trzecia dwusetka w życiu i w tym roku zarazem, a jednocześnie życiówka z Kotem pobita o 7 km :) W dodatku solo. Czerwiec zakończony w pięknym stylu :)



Dane wyjazdu:
141.94 km 0.00 km teren
06:14 h 22.77 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Szosowa sobota - w poszukiwaniu słońca

Sobota, 21 czerwca 2014 · dodano: 22.06.2014 | Komentarze 17

Mimo niepewnej pogody, fantastyczna sobota :) I przy okazji przekroczone 5 tysięcy w tym roku :)))

Taki tam śmieszny motyw w moim ostatnio ulubionym kolorze - z dedykacją dla Morsowego :)


A w Ceradzu Kościelnym:






Granowo:




Karczewo:


Łęki Wielkie:


W trasie:










Dane wyjazdu:
200.85 km 0.00 km teren
08:22 h 24.01 km/h:
Maks. pr.:57.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Szosowa niedziela z Jurkiem - Piła i takie tam sprawy :)

Niedziela, 15 czerwca 2014 · dodano: 15.06.2014 | Komentarze 12

No, powiedzmy, że się ogarnęłam więc mogę uzupełnić wpis.
Kilka dni temu umówiłam się z Jurkiem57 na wspólne kręconko na kolarzówce. Propozycje były dwie, Jurek podjął męską decyzję na zaatakowanie Piły pociągiem i powrót  z wiatrem w plecki do domku. Nie oponowałam zanadto, a wręcz przeciwnie ;)
Pobudkę zarządziłam o 5:40 czy jakoś tak. Szybkie pakowanie klamotów i w drogę do Obornik na stację PKP. Brrr, zimno było, a ja jeno w dwóch bluzach, opasce, rękawiczkach, cienkich (acz na szczęście długich) gaciach i dwóch parach skarpetek, z czego jednych frotowych. Pożałowałam zaniechania ubrania neoprenów bo w skrytości ducha liczyłam na ocieplenie ;)
Na stację docieram przed czasem, kupuję na spokojnie bilet i kręcę się w te i nazad, żeby się rozgrzać. Przyjeżdża pociąg i już z daleka słyszę nawołania Jurka przez okno :)
Podróż pociągiem mija bardzo szybko. Poznajemy się, studiujemy mapę i rozmawiamy o tEm, owEm, i wszEm :) A że oboje gaduły jesteśmy to tematów do rozmów nie brakuje :)
Startujemy w Pile ok. 10 i kierujemy się na Trzciankę.

A potem jedziemy jak Jurek opisał więc powtarzać się nie będę ;)

Jurek daje czadu:


I daje:


I nie odpuszcza:


Mój "kokpit" gdzieś w trasie:

Jurek zadbał tego dnia o wszystko:
-o dobrą pogodę :)
-o doborowe towarzystwo :)
-o fantastyczną trasę :)

Jedziemy we wszelkich możliwych dla dwuosobowej grupy konstelacjach typu: 1) Jurek z przodu ja z tyłu, 2) ja z przodu Jurek z tyłu, 3) i łeb w łeb ;) Jeden ciśnie drugi się buja na kole i odwrotnie :)

Po drodze mijamy takie o okoliczności martwej i żywej przyrody:


Przystanek na piwko i sesję zdjęciową ma miejsce przed Czarnkowem.
Jurek w pozycji dogodnej do robienia zdjęć :)


Trilulilu - i jest foto. Każdy pręży co może - Jurek muskuły, a ja brzuch czy coś w tym stylu ;)))


Moje oczko w głowie na tle mostu w Czarnkowie:


Niby ciepło, a jednak co poniektórym chłodno ;)


Meandry przyrodnicze:


Bo foto być musi i koniec kropka ;)


Przed Sierakowem:


Pomnik Powstańców Wielkopolskich w Sierakowie:


Sieraków:




Muzeum Opalińskich w Sierakowie:


Punkt widokowy w Łężeczkach:




Pniewy:


Gdzieś tamże, na trasie Duszniki Grzebienisko bodajże ;)


Rozstajemy się w Ceradzu Dolnym ok. 21:30 czy jakoś tak, gdzie licznik mój wskazuje 173 km. Jurek ma do domku kawałek. Ja wg mapy około 30 kilosów. Postanawiam spiąć poślady i cisnąć podobnie jak przez cały dzień 28-30 km/h (co Jurek potwierdza;). Ruszam i nogi mam jak z waty - bujam się ledwo 22 km/h. Mimo, że nie jestem głodna postanawiam zjeść wyeksploatowaną całym dniem w trasie bułkę - nie pomaga. Ratuję się dwoma krówkami, paczką sezamków i Rhapsody of Fire w uszach - w końcu jadę jak jakiś diabeł wcielony (co do mnie przecie niepodobna :D). Poniżej 30 do samego Pamiątkowa nie schodzę. Asfalt kończy mi się około 22:30 czy później :), dokładnie w momencie kiedy licznik wskazuje ździebko ponad 200 km :)))) Stamtąd standardowo już 2 km z buta do domu, gdzie ląduję chwilę przed 23. Prysznic, zimne piwko, codzienna porcja BS, puchnięcie i pieczenie ud.....można iść spać ;)

Napisałabym więcej ale od wycieczki mam ścierpnięty mały paluszek prawej dłoni (serio serio) i nie wiem czy to kwestia zmiany ustawień siodełka, ściskana kierownicy, czy czego tam jeszcze.

Bardzo serdecznie dziękuję Ci Jurku za wspólnie spędzony dzień, wspólnie przebyte kilometry, za towarzystwo, przewodnictwo i wszystko wszystko :) To była fantastyczna wycieczka :)))) Jechaliśmy jak wariaty jakieś ;D Mam nadzieję, że jeszcze pokręcimy razem nie raz :)))

Trasa: domek - Oborniki Wlp. -> PKP - Piła -Szydłowo - Biała - Radolin - Kuźnica Czarnkowska - Czarnków - Pianówka - Ciszkowo - Krucz - Jasionna - Wronki - Kłodzisko - Kaczlin - Sieraków - Ryżyn - Łężeczki - Białkosz - Pniewy - Jakubowo - Chełminko - Duszniki - Młynkowo - Grzebienisko - Ceradz Dolny - Rumianek - Cerekwica - domek

Zaliczone nowe gminy: Piła, Trzcianka, Sieraków, Chrzypsko, Pniewy, Wieleń :) Juhuuu :)))

Dystans obejmuje 19,4 km dojazdu na stację PKP w Obornikach, trip z Jurkiem57 :) z Piły do Ceradza Dolnego i jakieś 27 km powrotu solo z tegoż do domku :)




Dane wyjazdu:
101.21 km 0.00 km teren
04:38 h 21.84 km/h:
Maks. pr.:47.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Puszcza Notecka szosowo :)

Niedziela, 8 czerwca 2014 · dodano: 09.06.2014 | Komentarze 12

Miałam w sumie nie jechać, bo nie dość, że w sobotę wróciłam prawie o północy to jeszcze czekała na mnie praca....ale pojechałam. Jak pojechałam to miało być skromne standardowe kółeczko ok. 40 kilosków. No ale taka piękna pogoda, jak tu nie pokręcić? Stówka musiała zostać wykręcona, nie było innej opcji. Stety, niestety, po powrocie siedziałam prawie do 1 w nocy. Ale tak to jest jak się wybiera najpierw przyjemności a potem obowiązki :D
Kilka fotek z trasy:

Objezierze:


Wypalanki, a w zasadzie okolice:




Warta i Obrzycko - sesja fotograficzna na moście to już tradycja ;) Bez tego wycieczki do udanej zaliczyć nie mogę ;)













Proszę się nie czepiać sakwy na ramie - gdzieś trzeba wcisnąć lusterko, tusz do rzęs i szminkę ;)))) ;D


Ślepuchowo:






Dane wyjazdu:
85.81 km 0.00 km teren
04:25 h 19.43 km/h:
Maks. pr.:37.41 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Do i z pracy.

Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 06.06.2014 | Komentarze 2

I jeszcze skromne kółeczko po okolicznych wsiach. W końcu cieplutko, chociaż rano długi rękawek był konieczny. Za to popołudniu prawdziwy negliż ;)


Dane wyjazdu:
46.11 km 0.00 km teren
02:10 h 21.28 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Popołudniowa szosa.

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 5

Dzisiaj nie musiałam jechać do drugiej pracy więc wolne popołudnie wykorzystałam na wypad do Obornik. Podjazd z tamże zrobiłam 4 razy bo w końcu trzeba konkretnie wzmacniać dolne odnóża :) Powrót pod górkę i pod wiatr dał mi ostro popalić :)


Dane wyjazdu:
114.16 km 0.00 km teren
05:10 h 22.10 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Okolice Wronek szosowo :)

Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 12

I znowu zamuliłam z rana aż miło. Prognozy pogodowe były średnie, ale liczyłam na jakieś skromne okienko pogodowe. Zlało mnie jedynie dwukrotnie, acz nie do suchej nitki. Za pierwszym razem schronienia udzielił mi rozłożysty dąb niedaleko Jeziora Samołęskiego, drugi raz - wiata autobusowa w Pożarowie. Do samych Wronek pod wiatr więc średnia "przepiękna" 20 km/h a nawet mniej . Z Wronek poleciałam wojewódzką przez Obrzycko do Obornik i tamże w końcu pocisnęłam. Poniżej 30 km/h na odcinku prawie 40 km nie schodziłam :) Powrót z Obornik standardowo przez Objezierze - nie dość, że pod górę, to jeszcze pod wiatr. Wycieczka bardzo udana :)

Kilka marnych fotek - nie dość, że z komórczaka to jeszcze jakieś problemy z kartą mam i ogólnie jakość fot do de. Aż wstyd wrzucać.





Niestety nie było szans, żeby załapać się na prom w Chojnie więc trzeba było zawracać...


Kościółek w Piotrowie:





Dane wyjazdu:
147.44 km 0.00 km teren
06:22 h 23.16 km/h:
Maks. pr.:46.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Puszcza Notecka szosowo :)

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 9

Fotek nie będzie bo aparatu nie zabrano :/
Przyodziewek z racji porannych przymrozków następujący: krótki + długi rękawek + polar + pory zimowe + 2 pary grubych skarpecioch + buty zimowe (nie inaczej ;D) + rękawiczki + chusta + czapka i kask :) Strój adekwatny do okoliczności - na przegrzanie nie narzekałam :D
Poza tym wycieczka cud, miód i malina ;) Trzeba to koniecznie powtórzyć :)


;