Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:619.66 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:38
Średnia prędkość:16.41 km/h
Maksymalna prędkość:35.11 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:36.45 km i 2h 21m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.52 km 0.00 km teren
00:50 h 15.02 km/h:
Maks. pr.:33.57 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Miasto.

Piątek, 31 stycznia 2014 · dodano: 31.01.2014 | Komentarze 7

Praca + Piątkowo.
I to tyle.
Zamiast foty będzie print screen - dla uwiecznienia mojego wyniku na ten miesiąc :D Był to najlepszy pod względem rowerowym styczeń (dla porównania: 2012 - 360,18 km, 2013 - 458,66. Wcześniejsze lata mam gdzieś w zeszytach, które mi się zapodziały gdzieś w czasie przeprowadzki) chociaż, gdyby nie gołoledź, byłby pewnikiem lepszy :)
Sialalala :D
Sialalala :D © starszapani
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
23.73 km 0.00 km teren
01:43 h 13.82 km/h:
Maks. pr.:28.92 km/h
Temperatura:-8.4
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Miasto.

Czwartek, 30 stycznia 2014 · dodano: 30.01.2014 | Komentarze 2

Praca + Morasko + dojo.
Udało mi się namówić Pana Starszego, żeby mnie nie wywalał centralnie pod samą pracą tylko kilka kilomeNtrów przed. Dzięki temu mogę coś tam pokręcić, choćby i tzw. bEle co ;)
Po pracy pojechałam sobie odebrać paczuszkę - zamiast wysyłać ją do paczkomatu pod pracą, zażyczyłam sobie wysłanie na Opieńskiego :) Tym samym kolejne kaemki wpadły do wora. Potem kółeczko wokół kampusu i na dojo.
Jak zwykle zaliczyłam dwa treningi, szczególnie zadowolona bo robiliśmy materiał pod zbliżający się wielkimi pono krokami egzamin :)

Marnej jakości foto z komórczaka:
Dotlenianie Tlenika na Morasku
Dotlenianie Tlenika na Morasku © starszapani
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
9.09 km 0.00 km teren
00:42 h 12.99 km/h:
Maks. pr.:21.08 km/h
Temperatura:-7.8
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Miasto.

Środa, 29 stycznia 2014 · dodano: 29.01.2014 | Komentarze 3

Pańcia się dzisiaj wywaliła i zbiła łokieć, ale okrutnie zadowolona z każdego przejechanego milimetra :P
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
23.12 km 0.00 km teren
01:46 h 13.09 km/h:
Maks. pr.:25.71 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Miasto.

Wtorek, 28 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 2

Miasto + kilka kółek na Morasku + dojo.
Dzisiaj jak zwykle dwa treningi karate, bo na jeden nie opyla się urządzać przebieranek :P
Tlenik na Morasku
Tlenik na Morasku © starszapani
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
2.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Arturo

Ach ten Sąsiad czyli test opony z kolcami :)

Wtorek, 28 stycznia 2014 · dodano: 28.01.2014 | Komentarze 7

Już myślałam, że mi się nie uda przetestować oponki bo zaspałam konkretnie, ale na szczęście udało się znaleźć kilka minut przed wyjazdem do pracy. Pan Starszy wystąpił dzisiaj w roli operatora, ale powiedział, że mi nie zgra filmiku bo nie chce, żeby się jakieś obce dziady na mnie gapiły :P

Opona prima sort to mało powiedziane !!!! Podczas gdy tyłek zdeczko się ślizgał na lodzie, przód pozostawał zawsze stabilny i nawet nie było konieczności hamowania pulsacyjnego. Normalnie rewelacja. Wszystkie Schwalbe i Kendy (mimo, iż nie testowane przeze mnie) mogą się schować. Kolce, może by się wydawało, że za długie, ale spisują się wyśmienicie, nic się nie ugina ani nie rozjeżdża.
Nowe kolce i klej (tĄ razĄ Butapren) zostały dzisiaj już nabyte i niedługo zabieram się za kolcowanie drugiej sztuki :)

Podziękować Sąsiadowi po stokroć !!!






Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Arturo

Małe tete-a-tete u Sąsiada czyli kolcowanie opony :)

Sobota, 25 stycznia 2014 · dodano: 25.01.2014 | Komentarze 28

Wstęp:
Z racji braku poprawy utrzymania dróg w mych okolicach i w obliczu pogarszających się objawów odstawiennych zmuszona byłam posunąć się do ostateczności tj. zrobienia oponek z kolcami w warunkach domowych :) Z pomocą oraz odpowiednim narzĄdziem przyszedł mój Najwspanialszy Na Świecie Sąsiad, u którego me jestestwo pojawiło się punktualnie w dniu dzisiejszym o 12. Najpierw kawka, pogaduchy i omówienie strategii, po czym przeszliśmy do tzw. meritum naszego rendez-vous :D

Materiały i Metody:
Pomysł na wykonanie oponek został zaczerpnięty z dwóch źródeł:
1) http://zarzecki.com/opona_z_kolcami/
oraz
2) http://monk.bikestats.pl/413431,Kolcowanie-opon-tutorial.html
z niewielkimi modyfikacjami.

Materiały:
- 16-letnie oponki SAVA (Made in Slovenia) 26x1,90 z mojego starego druha Artura
- klej szewski Pattex (cena 8,20 zł, Bricomarche, Szamotuły) do nakładania na wkręty przed ich wkręceniem oraz przyklejeniem na koniec taśmy zabezpieczającej dętkę
- blachowkręty 4,2x13 (zakupiono 0,485kg, cena 12,61 zł, Castorama, Poznań)
- taśma MacGyvera (znaleziona w garażu, koszt zakupu całej nowej rolki to ok. 20 zł i może się przydać do wszystkiego, np. do zrobienia 1000 sztuk takich oponek, lub więcej :D), która posłużyła do zaklejenia wkrętów i zabezpieczenia dętki przed ewentualnym przetarciem
- odtłuszczacz Caramba (użyczony przez ww. Sąsiada)
- pędzel do nałożenia kleju na wkręcone wkręty :D (jw. Sąsiedzki ;))
- wiertarka, wiertło 1,2 mm (o ile dobrze pamiętam), śrubokręt ;P (Sąsiada, a jakże ;))
- 4 piwka (Ministerstwo Browaru, Poznań) – dla Sąsiada w ramach odwdzięczenia się :), bo z pustymi rękoma do cudzego garażu nie wchodzę ;)

Wykonanie i Wyniki:
1. Stary druh Artur, którego oponki zostaną przerobione na kolcowane :)
1. Stary druh Artur, którego oponki zostaną przerobione na kolcowane :) © starszapani

2. Klej Pattex i bagatela prawie pół kilo blachowkrętów
2. Klej Pattex i bagatela prawie pół kilo blachowkrętów © starszapani

3. Piwko dla Sąsiada :) Pozdrawiam z tego miejsca :)
3. Piwko dla Sąsiada :) Pozdrawiam z tego miejsca :) © starszapani

4. Oponka gotowa do przyjęcia kolców
4. Oponka gotowa do przyjęcia kolców i laczek Sąsiada :D © starszapani

5. Wiercenie otworów pod kolce
5. Wiercenie otworów pod kolce © starszapani

6. Wiercenie otworów pod kolce - ciąg dalszy
6. Wiercenie otworów pod kolce - ciąg dalszy © starszapani

7. Odtłuszczacz Caramba
7. Odtłuszczacz Caramba © starszapani

8. Przystępujemy do kolcowania
8. Przystępujemy do kolcowania © starszapani

9. Pierwsze wkręty na swoim miejscu
9. Pierwsze wkręty na swoim miejscu © starszapani

10. Ciąg dalszy wkręcania kolców
10. Ciąg dalszy wkręcania kolców © starszapani

11. Wnętrze opony
11. Wnętrze opony © starszapani

12. Zalepienie główek blachowkrętów taśmą
12. Zalepienie główek blachowkrętów taśmą © starszapani

13. Hula-hop :)
13. Hula-hop :) © starszapani

14. I Włala :)
14. I Włala :) © starszapani

15. Gotowe koło (teraz trzeba poczekać aż klej wyschnie, jakieś 24h i można testować)
15. Gotowe koło (teraz trzeba poczekać aż klej wyschnie, czyli jakieś 24h i można testować:) © starszapani

Dyskusja:
Do zrobienia jednej opony zużyliśmy całą jedną tubkę kleju oraz 175 sztuk blachowkrętów. Żeby zrobić drugą muszę: 1) przetestować wyrób dzisiejszy, 2) dokupić jedną tubkę kleju, 3) dokupić blachowkrętów
Koszt wykonania jednej oponki jak łatwo podliczyć niewielki w porównaniu do nowych, których ceny oscylują od 120 do 200 zł w zależności od producenta, rozmiaru, rodzaju, liczby kolców itd. + piwko :P
Przy okazji nauczyłam się obsługi wiertareczki, a czas spędziłam w miłym towarzystwie na rozmowach na tematy wszelakie :D
Wnioski będą zaś potem ;)

Pozdrawiam Sąsiada ogromnie i oficjalnie jeszcze raz dziękuję za pomocną dłoń, a w zasadzie dwie i obiecuję, że nie będę już więcej zawracać głowy takimi pierdołami :D
Teraz nie ma zmiłuj, trza jeździć (szczególnie pod sąsiednimi oknami :))


Dane wyjazdu:
17.12 km 0.00 km teren
01:15 h 13.70 km/h:
Maks. pr.:26.85 km/h
Temperatura:-12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Happy again :)

Czwartek, 23 stycznia 2014 · dodano: 23.01.2014 | Komentarze 19

Happy jestem dzisiaj poczwórnie bo:

Po 1: Wczoraj Pan Starszy zakupił mi tubkę kleju, który wykorzystam do kolcowania oponki, a dzisiaj prawie pół kilo blachowkrętów, o przeznaczeniu podobnym :)

Po 2: W kolcowaniu pomoże mi w sobotę Najwspanialszy Na Świecie Sąsiad, który, mimo, że nie jeździ rowerem, podjarał się pomysłem niesamowicie, a że jest on zwolennikiem robót typu hand-made wszelakich, tym większą chęć pomocy wykazał :) Zostałam więc dzisiaj zaproszona na małe sobotnie tete-a-tete w jego garażu ;) Mam przynieść wszelkie klamoty i własne szanowne 4 litery, a narządź odpowiedni to już Sąsiad zapewni, jak i manualną ich obsługę :D

Po 3: W końcu sobie pojeździłam. Niewiele, ale frajdę miałam niesamowitą. W taką pogodę jak dzisiaj (temp. -12 do -11C), żeby jeździć na rowerze trzeba*:
1) być pacjentem szpitala psychiatrycznego ;)
2) mieć zaawansowane stadium cyklozy ;)
3) mieć objawy odstawienne :)
* niepotrzebne skreślić :D Ja skreślam 1) (hmmm....do przemyślenia jeszcze :P)

Po pracy pojechałam najpierw na pocztę odebrać zaległą przesyłkę, a potem pętelka wokół starego osiedla i na karate. Nooo takie ścieżyny to ja rozumiem, posypane piaseczkiem albo całkowicie wypucowane z lodu. Nic tylko śmigać :D Na treningu dostaliśmy średnio w kość, chociaż nasz kochany Pałełek zdążył nam zaserwować stówę przysiadów z kopnięciami. Poza tym dowiedziałam się, że mam startować w Mistrzostwach Europy więc muszę spiąć ostro poślady bo bez blachy z imprezy nie wracam :P

Po 4: Stan dróg wiejskich w mojej okolicy w końcu zaczyna się poprawiać. Muszę jedynie pokonać jakieś 2 km lodu i potem można się pobujać po asfaltach, acz nadal asekuracyjnie. W teren bez kolców się nie wybieram....
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Takie tam.

Wtorek, 21 stycznia 2014 · dodano: 21.01.2014 | Komentarze 4

Dzisiaj nic nie przejechałam, ale se napiszę coś tutaj mimo to.
Warunki pogodowe i jezdniowe są coraz gorsze i już czuję jak wypadam z głównej :P A tak mi dobrze szło w tym roku :P
A tak na serio to mnie nosi i nie mogę wytrzymać bez roweru !!!! Nosz kurde....
Czekam do weekendu bo zapowiadają śnieg, a wtedy biorę Sąsiadkę, Tlenika i Szatana i jazda po polach i okolicznych wertepach :D A potem mamy w planach babski wieczór więc zapowiada się dobrze. Jak Sąsiadka wymięknie to zabieramy kije i trzaskamy 20 km po okolicy bliższej i dalszej :P
Póki co wyrabiam formę na spotkanie z leą. Dzisiaj zaliczyłam 2 treningi karate i już czuję, że jutro zakwasiki będą spore tu i tamże :) Trochę zostałam sponiewierana bo ćwiczyliśmy m.inn. podcięcia, ale i ja nie pozostałam dłużna, choć krew się nie polała :P Jutro chyba potrzaskam jakieś pompki i poprzerzucam tzw. klamoty.....a bo coś przed snem trzeba ze sobą zrobić ;)


Dane wyjazdu:
0.97 km 0.00 km teren
00:08 h 7.27 km/h:
Maks. pr.:11.65 km/h
Temperatura:-5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

To se pojechałam ;P

Poniedziałek, 20 stycznia 2014 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 30

Rano szklanka na cacy więc do pracy zmuszona byłam jechać smrodem. W ciągu dnia okazało się, że będę mieć wolny wieczór więc postanowiłam sobie pokręcić. Niestety warunki pogodowe były jeszcze gorsze grrr. Udało mi się jedynie dojechać do Sąsiadki i w sumie było fajnie bo jak zwykle obgadałyśmy to i owo co się dzieje na wsi, a i dodatkowo odebrałam paczuszkę i jeszcze dostałam kawał domowego ciacha :)
Dystans dzisiejszy powala :D

Najpierw obiecane morsowi foto podwórka - widok z okna:)
Foto dla morsa - zdjęcie podwórka :)
Foto dla morsa - zdjęcie podwórka :) © starszapani

A teraz cosik o czym nic nie powiem, przynajmniej na razie :P Fotki z soboty :)
Jazda testowa - pruję na całego :P

Jazda testowa

Co za grube udo na tle cienkiej oponki :P
Co za grube udo na tle cienkiej oponki :P © starszapani

Moje zadowolone lico - trza uwierzyć na słowo :P
Moje zadowolone lico - trza uwierzyć na słowo :P © starszapani

Muszę sobie sprawić jakąś różową bluzę, coby od razu widać było, że baba jedzie :P


Dane wyjazdu:
40.76 km 0.00 km teren
02:34 h 15.88 km/h:
Maks. pr.:30.32 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Po mieście i po wsi.

Piątek, 17 stycznia 2014 · dodano: 17.01.2014 | Komentarze 8

Rano zawieziono mnie do pracy, a potem odebrałam nowy/używany rowerek z serwisu (więcej w jego opisie). Trza było dziada przetestować więc najpierw śmignęłam na Piątkowo, gdzie czekał na mnie transport do domu, a po przełożeniu klamotów typu lampki, liczniki, odblaski śmignęłam do Baborówka. Cimno i dimno było, że oko wykol :) Jechałam z duszą na ramieniu bojąc się, żeby mnie jacy wilcy nie zjadły ;P W Baborówku pojeździłam w te i na zad po oświetlonej ścieżce rowerowej i wróciłam do domku.
Foty marne bo robione we mgle i dodatkowo z komórczaka.
Ścieżka rowerowa w Baborówku
Ścieżka rowerowa w Baborówku © starszapani

Nowy nabytek na zimę :)
Nowy nabytek na zimę :) © starszapani

Nowy nabytek na zimę bo starego nie ma sensu naprawiać - dokonał swego żywota, a służył dzielnie
Nowy nabytek na zimę bo starego nie ma sensu naprawiać - dokonał swego żywota, a służył dzielnie © starszapani


;