Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1075.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:54:14
Średnia prędkość:19.82 km/h
Maksymalna prędkość:52.60 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:56.58 km i 2h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.32 km 0.00 km teren
01:12 h 9.43 km/h:
Maks. pr.:26.38 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Rodzinny weekend na sportowo :)

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 5

Oj co to był za weekend :))) Pojechałam do rodzinki świętować podwójne urodziny oraz Dzień Dziecka mojego ukochanego Bąbelka :)
Najpierw całą bandą poszliśmy na basen. Bąbelek miał swój trening a starzy (znaczy się ja i mój braciszek) dali czadu na swoim własnym torze. Po 30 basenach kraula i żaby ćwiczyłam technikę pływania pod czujnym okiem mego brata pływaka :) Poruszone szeroko zostały również zagadnienia techniki Total Immersion. Po kilku latach przerwy najwyższa pora nadrobić pływackie zaległości !!! Uprzedzając Morsa - fotek w stroju kąpielowym nie będzie :D
A po basenie i obiadku chłopy zostały w domu racząc się trunkiem złocistym, a trzy blondyny wskoczyły na rower :)

Bąbelek na swojej maszynie:


Girl power ;)




Nie obyło się bez elementów wspinaczki :)




Kręconka była obowiązkowa :)


Piesek też miał swoje 5 minut :)


I inne zwierzątka również :)


Był badminton, było frisbee, był kłusownik i inne gry i zabawy na świeżym powietrzu :) Cud, miód i malina :)



Dane wyjazdu:
57.00 km 0.00 km teren
03:27 h 16.52 km/h:
Maks. pr.:33.57 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Do pracy.

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 30.05.2014 | Komentarze 2

A po pracy wiejski offroad po okolicy. I tym samym pękły mi 4 tysiaczki w tEm roku, o jejku jejku ;)
Tlenikowe kółeczko nie trzeszczy więc gites :)
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
32.13 km 0.00 km teren
01:31 h 21.18 km/h:
Maks. pr.:36.15 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Do pracy.

Czwartek, 29 maja 2014 · dodano: 29.05.2014 | Komentarze 11

Tlenikowe kółeczko po serwisie. Wystarczyło uśmiechnąć się odpowiednio do Panów serwisantów i sprawa Tlenika została potraktowana na cito :) Wymieniona ośka i jakieś kuleczki. I co? I jadę ja sobie grzecznie rano do pracy a kółeczko nadal wydaje z siebie jakieś metaliczne dźwięki....Popołudniowy rzut oka Starszego Pana i.....ponoć odblask wprowadza szprychy w rezonans......odblask poprawiony, a kółeczko nie trzeszczy....hmmmm....czy to możliwe, żeby to była taka pierdoła??? ;)
Powrót autem z przyczyn różnych....
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
71.71 km 0.00 km teren
03:34 h 20.11 km/h:
Maks. pr.:36.06 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Do i z pracy.

Poniedziałek, 26 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 6

I dodatkowo kółeczko po pracy po okolicznych wsiach. A teraz przebieranki i inne ceregiele i do pracy. A po drugiej pracy to nie wiem co mi przyjdzie do głowy ;)
Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spinning (2)

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 15

60 minutek
Było ciężko, ale postanowiłam zajechać dziada na śmierć ;)
Kategoria Spinning


Dane wyjazdu:
63.69 km 0.00 km teren
04:58 h 12.82 km/h:
Maks. pr.:50.13 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Góry Stołowe z męską obstawą :)

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 13

W miniony weekend pojechałam ze Starszym Panem w Góry Stołowe. Nie mogłam nie zabrać ze sobą Tlenika. Trochę walki musiałam z nim stoczyć, ale baba jak to baba - zawsze postawi na swoim :) Przewodnikiem i Towarzyszem na tej wycieczce był Merlin :)

Jeszcze przed spotkaniem zaliczyłam przed jedynym sklepem w Karłowie porządną glebę, stłukłam kolano i nabawiłam się dziury w portkach. A to nie wszystkie odniesione przeze mnie "obrażenia wojenne" tegoż dnia :) Mimo to i mimo niefajnych i bardzo niepewnych prognoz pogodowych banan nie schodził mi z twarzy, aż do samego wieczora, kiedy to musieliśmy się rozstać :(((( Aż mi się łezka w oku zakręciła ;)

Wystartowaliśmy z Karłowa gdzie stacjonowała moja maszyna.


Spod Szczelińca udaliśmy się szlakiem jakiegoś tam koloru przez Pasterskie Łąki do schroniska Pasterka. Nie mogło tegoż dnia zabraknąć różowej koszulki i bluzy ;))))




Na letniaczka - no szok :D - z dedykaNcją dla Morsa ;)))) A było wówczas jakieś plus 15 ce jeno ;)


Mój Przewodnik, Towarzysz i Motywator Podjazdowy :)


Towarzyszyły nam takie piękne okoliczności przyrody:


I takie o:


Na Pasterskich Łąkach:


Uchachani my :)


I nasze tyłki :)


Z Pasterki udaliśmy się o ile pamiętam na Machowski Krzyż i Bożanowski Szpiczak. Dalej z powrotem do Machowskiego Krzyża i na Bożanow. W obliczu zagrożenia deszczem zrezygnowaliśmy z jazdy do Broumova i przycupnęliśmy na jakąś godzinkę w Zastavce. Tamże pogaduchom i śmiechom nie było końca a i czas tenże wykorzystany został na dogłębne oględziny wydającego dziwne odgłosy przedniego koła Tlenika. Niestety czeka mnie serwisowanie, ale co tu się dziwić jak maszyna popylała dotąd po płaskim ;) Dostała terenu i teraz ma :D Się załatwi :)

Z Bożanowa podjechaliśmy nad Zalew Radkowski i skierowaliśmy się do Pasterki. Nie wiem czy gdzieś po drodze była Ameryka czy nie? Nie umiem umiejscowić tegoż w czasoprzestrzeni ;) Merlinku pomocy :)


Zalew Radkowski:





Powrót do Karłowa dał mi nieźle w dupsko (znaczy się nogi) i nie obyło się bez pomocy męskich dłoni ;) Mersi boku :))))

Dystans obejmuje wycieczkę + dojazdy do "budki telefonicznej" w poszukiwaniu zasięgu ;) Zaliczona nowa gmina - Radków, ale nie zaliczanie nowych gmin chodziło :)

To była fantastyczna sobota i świetna wycieczka :) Pogoda nas nie rozpieszczała, było słonko, były deszcze niespokojne, były obślizgłe kamolki i korzonki, były jeszcze 2 gleby w moim wykonaniu (zwalam winę na espedy, bo przecie nie na brak techniki;)))), było smaczne piwko, były dla mnie ciężkie podjazdy i fantastyczne, rekompensujące wylane wszelkie poty zjazdy, było po prostu idealnie :) Tego dnia nie przeszkadzło mi nic....no może poza moimi słabymi udami - ale......zamierzam to zmienić ;)

Dziękuję Ci Merlinku za wspólnie spędzony czas, świetne towarzystwo, super atmosferę, pokazanie pięknych terenów i motywowanie mnie do pokonywania kolejnych podjazdów i w ogóle za wszystko :)))) Mam nadzieję, że niedługo uda nam się znowu pokręcić, w skrytości ducha liczę na znaczną poprawę kondycji, bo o Twoją to nie śmiem się martwić ;) Takiej petardy w nogach to nie widziałam chyba nigdy :)

A pozostałe dni to piesze wycieczki w towarzystwie Starszego Pana:

Dzień 1 to dojazd do Karłowa, a po drodze zwiedzanie m.in. twierdzy w Srebrnej Górze i popołudniowy relaks na łonie natury z widokiem na Szczeliniec Wielki.







oraz rzut okiem na wiadukt, taki o:


I taki też:

Z dedykacją dla Morsa - jak widać potrafię się w pięknych okolicznościach przyrody "mo(C)no" wyletnić ;)



Dzień 2 to wycieczka przez Błędne Skały i Pasterkę na Szczeliniec Wielki.




Błędne Skały:





Pasterka:




Widok ze Szczelińca:








Dzień 4 to leczenie się wodą Marchlewskiego i Śniadeckiego w pijalni wód w Kudowie-Zdroju, zwiedzanie kaplicy Czaszek w Czermnej i wyjazd do czeskiego miasteczka Nachod gdzie mieliśmy okazję rzucić okiem na tamtejszy rynek i zamek. Nie obyło się też bez zakupu trunku złocistego (większość już wydana Sąsiadom w podziękowaniu za pilnowanie domostwa ;)))). Niestety wszystko co dobre za szybko się kończy - czas było wracać do domu, gdzie czekał na mnie dziad spinning ;D

A foty to już miałam wrzucone tylko mi wcięło wpisa przez to komputerowe dziadostwo i musiałam płodzić wszystko od nowa grrrr. Trzeba będzie to kędyś uzupełnić bo teraz to już idę sobie smacznie pochrapać. O ! :)



Dane wyjazdu:
46.11 km 0.00 km teren
02:10 h 21.28 km/h:
Maks. pr.:51.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Popołudniowa szosa.

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 5

Dzisiaj nie musiałam jechać do drugiej pracy więc wolne popołudnie wykorzystałam na wypad do Obornik. Podjazd z tamże zrobiłam 4 razy bo w końcu trzeba konkretnie wzmacniać dolne odnóża :) Powrót pod górkę i pod wiatr dał mi ostro popalić :)


Dane wyjazdu:
16.59 km 0.00 km teren
00:51 h 19.52 km/h:
Maks. pr.:31.33 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Miasto.

Środa, 21 maja 2014 · dodano: 21.05.2014 | Komentarze 6

Trochę woziłam Tlenika samochodem a trochę tyłek Tlenikiem :)


Dane wyjazdu:
38.56 km 0.00 km teren
02:01 h 19.12 km/h:
Maks. pr.:33.57 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Tlenik

Po mieście, wokół Rusałki :P i na trening karate.

Wtorek, 20 maja 2014 · dodano: 20.05.2014 | Komentarze 7

Wparowałam dzisiaj na trening prawie spóźniona, a tu sensei obwieszcza na dzień dobry, że są egzaminy na kolejne stopnie i mam nie marudzić tylko się szybko przebierać w kimono bo szkoda czasu. No to se podeszłam do egzaminu i se zdałam ;D Z tej okazji przyjmuję gratulacje, szczególnie, że zostałam pochwalona za kopnięcia yoko-geri i mawashi-geri :) A i kata wyszło mi całkiem schludnie :) Trzeba pokazać dziadom, że baba też potrafi ;)
Poza tym cieplutko :) Dzisiaj w końcu się wyletniłam na maksa - gatki 3/4 + krótki rękawek :) Chociaż popołudniu w lesie miałam miejscami gęsią skórkę ;D
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spinning (1)

Poniedziałek, 19 maja 2014 · dodano: 19.05.2014 | Komentarze 5

60 min.
Pierwsze koty i siódme poty za płoty :) Po 20 minutach musiałam się roznegliżować - dobry sposób na "wieczną zmarzlinę" :D
A po...30 minut tzw. ćwiczeń dywanowych na różne części ciała.
Kategoria Spinning


;