Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:11865.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:605:57
Średnia prędkość:19.36 km/h
Maksymalna prędkość:77.25 km/h
Suma podjazdów:46778 m
Maks. tętno maksymalne:176 (93 %)
Maks. tętno średnie:135 (71 %)
Suma kalorii:33863 kcal
Liczba aktywności:88
Średnio na aktywność:134.83 km i 7h 07m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
151.26 km 0.00 km teren
08:40 h 17.45 km/h:
Maks. pr.:40.36 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1025 m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Iński Park Krajobrazowy.

Sobota, 26 września 2015 · dodano: 11.10.2015 | Komentarze 9

Ostatnią wycieczkę w tym miesiącu zaplanowałam do Ińskiego parku Krajobrazowego. Pobudka już tradycyjnie o 5, kawa, szybkie pakowanie i na pociąg, w którym zajadam śniadanie. Poranek chłodny i mglisty. Wysiadamy w Choszcznie skąd ruszamy w kierunku Dobrzan. Częściowo asfaltem, częściowo terenem.




Przed miejscowością Kozy skręcamy w prawo gdzie zaczyna się niezwykle malownicza wstęga ińska. Kto nie był niech żałuje.






Z Ciemnika kierujemy się na zachód by zrobić niewielkie kółeczko wokół bagien w pobliżu miejscowości Czertyń (czego się nie robi by zaliczyć gminę ;)). A następnie drogą wojewódzką pod wiatr lecimy do Ińska.


Chwila postoju nad jeziorem i sesja z Ińskim raczkiem.


Dalej kierujemy się na północ w kierunku Węgorzyna i zawracamy na Podlipce. Drogi i krajobrazy tamże urokliwe.


Popas zaliczamy nad Jeziorem Ińsko. Fajna, cicha miejscówka, jedynie brzeg jeziora upstrzony psimi odchodami (fuj).


Kręcimy się jeszcze po parku i kierujemy się na Recz.


Do samego Recza docieramy krajówką. Jedzie się całkiem fajnie bo ruch samochodowy niewielki a wiatr wieje w plecy. Mijamy Recz nie tracąc czasu na zbędne postoje i wlatujemy do Choszczna. Tam, już tradycyjnie, papu i ładujemy się do pociągu. W domku melduję się przed 22. Akurat na czas by wypić grzańca :)

Zaliczone gminy (6): Suchań, Dobrzany, Ińsko, Kalisz Pomorski, Węgorzyno, Recz.

Dane wyjazdu:
133.96 km 0.00 km teren
08:53 h 15.08 km/h:
Maks. pr.:44.07 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:656 m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Barlinecko-Gorzowski Park Krajobrazowy.

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 22.09.2015 | Komentarze 1

Wycieczka z pewnym jegomościem :) Dla odmiany od asfaltu - lasy, chaszcze, chęchy, krzaczory, piachy.....sakwiarsko, rowerem, pieszo i coś w ten lub inny deseń...
Pobudkę zarządzam o 5 rano, akurat w sam razy by zdążyć na poranny pociąg do Dobiegniewa. Jesteśmy tam chwilę po 8. Czuć poranny, jesienny chłód. Przez Dobiegniew jechałam już kilka razy, a to z Kotem, a to sama, zawsze jednak przelotem. Tym razem jadę nad jezioro, dość szybko, by się rozgrzać. Żałuję, że nie wzięłam ze sobą termosu, ojjjj jakby się przydała teraz gorrrrąca herbata !!!


Następny przystanek zarządzamy nad pobliskim jeziorem Osiek.


Trasę układamy po nieasfalcie jak tylko się da. 




Docieramy w końcu do Parku.


Pogoda dopisuje, humory też. Czegóż chcieć więcy?










Park zjeżdżamy wzdłuż i wszerz. Docieramy w końcu do Barlinka - Europejskiej Stolicy Nordic Walking.


Zdjęcie z kijkami jest więc obowiązkowe :)

Z Barlinka ciśniemy już asfaltem przez Pełczyce do Choszczna. Tamże jeszcze wizyta nad jeziorem oraz jedzonko na ciepło. Mamy sporo czasu na zakup biletów na pociąg. W domku jestem po 22, umęczona jazdą po lasach, po piachach, po brukach, ale zadowolona z wycieczki wielce :) Miła to dla mnie odmiana od trzaskania kilometrów na szosie.

Zaliczone gminy (5): Strzelce Krajeńskie, Kłodawa, Nowogródek Pomorski, Barlinek, Pełczyce.

Dane wyjazdu:
235.39 km 0.00 km teren
10:26 h 22.56 km/h:
Maks. pr.:44.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:651 m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Nad morze !

Sobota, 12 września 2015 · dodano: 20.09.2015 | Komentarze 29

Bez opowieści. Jedno zdjęcie i tylko tyle.

Zaliczone gminy (8): Świdwin - obszar wiejski, Świdwin - teren miejski, Resko, Płoty, Gryfice, Karnice, Rewal, Dziwnów.

Dane wyjazdu:
195.46 km 0.00 km teren
09:11 h 21.28 km/h:
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:655 m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Po gminy z Jurkiem.

Sobota, 29 sierpnia 2015 · dodano: 30.08.2015 | Komentarze 44

Skromny wypadzik po gminy z Jurkiem. Plany miałam diametralnie inne ale życie niestety weryfikuje nawet te najbardziej misternie układane. Dzwonię z samego rana do Jurka, a z Jurkiem nie ma to tamto - decyzja zawsze zapada szybko. Tak jest i tym razem. Jurek chciał jechać do Drezdenka ale szybko decyduje się potowarzyszyć mi w zbieraniu kolejnych gmin :) Dzięki :) Spotykamy się w Ujściu - ja docieram tu rowerem, On - za pomocą dwóch pociągów a potem swoich dwóch kółek.


Pierwsza gmina zaliczona więc lecimy dalej. W tym czasie Jurek uczy mnie jak jechać na kolarzówce bez trzymania kierownicy. Może kiedyś opanuję tę sztukę, ale nie dziś.


Początkowo nieciekawa krajobrazowo trasa w końcu nabiera kolorów :)


Wszelakie podjazdy Jurek łyka z prędkością światła :)


W końcu docieramy do Budzynia.


Tamże krótki odpoczynek i szybka decyzja - lecimy na pociąg bo jakoś nie mamy ciśnienia na kilometry. Cieszy mnie ten konsensus bo nogi mam ociężałe i źle mi się jedzie. Za dużo tego roweru w tym miesiącu. Jeszcze wysiadka w Obornikach i nieśpiesznym tempem jedziemy do domku.


Dzięki Jurek za wspólne kilometry i rozmowy o życiu :) Było zabawnie, jak zawsze :) 

Zaliczone gminy (6): Ujście, Miasteczko Krajeńskie, Wysoka, Białośliwie, Szamocin, Margonin.

Dane wyjazdu:
141.71 km 0.00 km teren
06:31 h 21.75 km/h:
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:40.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Sianożęty - Szczecinek.

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 10

Drugi dzień wycieczki już nie nastrajał optymistycznie. Kierownik wycieczki zarządził bowiem jazdę do Szczecinka na pociąg. A my tak bardzo chcieliśmy wracać na kołach !!! Cóż zrobić. Trzeba było się dostosować. Mimo kiepsko przespanej nocy (upał, duchota i chrapanie Jurka) kręciło mi się fantastycznie :)

Start ostry - Sianożęty.


Po drodze wpadamy na sekundę do Ogrodów Hortulus w Dobrzycy.


Mijamy różne okoliczności przyrody.


Ciśniemy ile sił w nogach.


W Biesiekierzu natykamy się na największą pyrę na świecie.


Wypalamy tłuszczyk.


Trzaskamy foty.


Relaksujemy się.


Wbijamy też do spa.


Podziwiamy największy w Polsce głaz narzutowy Trygław.


Spaleni słońcem dokonujemy też aktu ablucji.





Podziwiamy łany facelii.


Oraz Wał Pomorski w Szczecinku.


Docieramy do Szczecinka gdzie wbijamy się w "klimatyzowany" pociąg.


Żegnam się z chłopakami w Obornikach i już solo ok. 23 docieram do domku.
Jeszcze raz dzięki dzięki za wspaniały weekend :) Mam nadzieję, że rychło to powtórzymy :) Tym bardziej, że mam wielki niedosyt przebytych kilometrów. Zero zmęczenia, zero kaca rowerowego, zero nienawidzenia roweru - wręcz przeciwnie :)

Relacja Remika: KLIK
Relacja Jurka: KLIK

Trasa: Sianożęty - Tymień - Borkowice - Wierzchomino - Parnowo - Strzekęcino - Niedolina - Słonino - Tychowo - Białowąs - Łęknica - Barwice -Szczecinek - PKP - Oborniki - domek.

Gminy (4): Ustronie Morskie, Świeszyno, Grzmiąca, Barwice.

Dane wyjazdu:
263.66 km 0.00 km teren
11:31 h 22.89 km/h:
Maks. pr.:45.50 km/h
Temperatura:40.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Nad morze !

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 06.07.2015 | Komentarze 16

W ten upalny weekend wybrałam się z Remikiem i Jurkiem zażyć orzeźwiającej kąpieli w Bałtyku. Uwielbiam jeździć rowerem nad morze a w taką upalną pogodę tym bardziej :)
Zjeżdżamy się wszyscy razem w trasie i ok. 23 w piątek startujemy. Jazda nocą to był bardzo dobry pomysł. Najniższą temperaturą jako odnotował termometr Remika było 10C, średnio 12-16C. Wystarczająco dla mnie aby lekko zmarznąć ;) Noc minęła bardzo szybko, zresztą co to za noc, która trwa niecałe 4 godziny.

Nocna jazda.

Kierownik wycieczki zachodzi w głowę - co też my wyprawiamy ;)


A my sobie zgrabnie docieramy do Wałcza.


Z czego Kierownik wycieczki niezmiernie zaciesza ;)


W Czaplinku Jurkowi upał dał nieźle popalić. Mylą mu się rowery, myśli, że jak pojedzie na większych kołach to szybciej zamoczy dupsko w Bałtyku :P


Starsza z kolei udaję Grację a Pan Kierownik występuje w roli mistrza drugiego planu :D


Udawanek ciąg dalszy. Nad Jeziorem Drawskim Jurek udaje GPSa ;)


Po drodze Starsza w końcu zrzuca większość przyodziewków ;P


Docieramy nad najczystszą rzekę w Polsce - Parsętę. Ale po tej kąpieli to najczystsza już ona nie będzie ;)


I ja zaliczam pierwszą tego dnia kąpiel :)


Zadowoleni docieramy do Kołobrzegu :)


Chociaż niektórzy uczestnicy wycieczki mają już serdecznie dość ;)


Ale tej Pani na pewno mało :) Zalicza więc drugą kąpiel tego dnia :)


Nie ma czasu na odpoczynek. Kierownik wycieczki zarządza jeszcze 8 km do Sianożętów. Chcąc (starsza), nie chcąc (Jurand) jedziemy urokliwym szlakiem R10 wzdłuż wybrzeża.


Nie wiem czy to przez upał czy przebyte kilometry ale wycieczkowicze wyraźnie mają zwałę :D


Po sutym posiłku niektórzy rozochocają się i lansują się "na mieście" :)


I w końcu umęczeni odpoczywają na plaży starszą zostawiając samopas :P


Słońce zachodzi dość szybko więc i my idziemy grzecznie spać :)


Dzięki chłopacy za wspólnie wykręcone kilometry. Było wspaniale :) Ogromne gratulacje dla Jurka, który tego dnia wykręcił swoje życiowe 305 km :)))) Słowa uznania za wspaniałą nawigację kieruję również w stronę Remika :) Dzięki dzięki :)

Relacja Remika: KLIK
Relacja Jurka: KLIK
Trasa: Domek - Szamotuły - Obrzycko - Klempicz - Lubasz - Czarnków - Trzcianka - Niekursko - Gostomia - Wałcz - Machlin - Czaplinek - Stare Drawsko - Połczyn Zdrój - Rąbino - Biała Góra - Rzyszczewo - Białogard - Karlino - Gościno - Bogucino - Kołobrzeg - Sianożęty
Gminy (5): Karlino, Gościno, Dygowo, Kołobrzeg - obszar wiejski, Kołobrzeg - teren miejski


Dane wyjazdu:
198.43 km 0.00 km teren
07:57 h 24.96 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Kutno z Marzenką :)

Niedziela, 28 czerwca 2015 · dodano: 29.06.2015 | Komentarze 9

Wycieczka wcale nie nudna z Marzenką, która długo mnie namawiać do niej, jak zwykle zresztą, nie musiała. Pobudkę zaliczam już o 4 nad ranem, nie po to jednak by się pakować, ale po to by odprawić na lotnisko rodzinkę. Ufff, 5:30 pojechali, można pić kawę, jeść śniadanko i szykować rower. Za oknem leje, ale jestem pozytywnie nastawiona do sprawy. Jedziemy. Cel - Kutno. Pakuję rower i inne klamoty do auta i jadę do Swarzędza. Kilka minut po 8 melduję się na miejscu. Rachu ciachu i ruszamy w drogę.


Jezioro Góra.


Kot w trasie.


Nie idzie nadążyć za tym Kotem ;)


Czerniejewo.


Witkowo.

Na dworze szaro-buro ale jedzie się przepięknie, do czasu pierwszego laczka.

Girl power :)


Lecimy dalej.


Mijając piękne i płaskie krajobrazy. I zaliczając gdzieś po drodze drugiego laczka (znowu ja).


Wpadamy do Ślesina.






W Chotelu zatrzymujemy się tylko na fotkę, nie na nocleg ;)

I w końcu wlatujemy do Kutna :)



Deptak w Kutnie.


Kutno.

Wracamy pociągiem do Swarzędza. Pakuję graty do auta i ok. 23 jestem w domku. Czad :)

Dworzec PKP w Kutnie.




Dworzec PKP w Swarzędzu.

Sporo zdjęć, mało słowa pisanego bo weny nadal brak.
Dzięki Kocie za wspólnie spędzoną niedzielę i do następnej wycieczki :)))



Dane wyjazdu:
193.25 km 0.00 km teren
08:45 h 22.09 km/h:
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Ani MRU MRU :)

Niedziela, 21 czerwca 2015 · dodano: 21.06.2015 | Komentarze 14

Dość spontaniczny wypadzik z Jurkiem, którego jakoś specjalnie do długich tras namawiać nie trzeba :)
Umawiamy się na 10 w Pniewach. Jestem prawie punktualnie, prawie gdyż dwukrotnie muszę chować się przed deszczem. Jest zimno, a ja zapominam ocieplaczy na stopy. Jedzie mi się średnio, gdyż nie dość, że mi zimno to jeszcze pod wiatr. Z 15 minutową obsuwą melduję się w końcu w Pniewach.

Jerzy in Pniewy
Jedziemy przez Dolinę Kamionki podziwiając Wielkopolskie krajobrazy.

Kierunek Lubuskie.

Wkraczamy na teren Pszczewskiego Parku Krajobrazowego.


Po drodze wbijamy na wieżę widokową w Świechocinie.





Widok z wieży.

Docieramy do Pszczewa.

Jezioro Pszczewskie.


Jezioro Pszczewskie.


Dom Szewca - Muzeum w Pszczewie.

A tamże obowiązkowa przerwa na kawę.


Przekraczamy Obrę.


I w końcu mijając Międzyrzecz docieramy do MRU.





Lansik z czołgiem ;)


MRU.


MRU.


MRU.

Czas szybko mija na rozmowach o życiu i nie tylko. Niestety trzeba się zbierać. Kierujemy się do Zbąszynia po drodze zaliczając kilka brukowanych odcinków.

Roubaix (Szumiąca) ;)

W końcu mamy z wiatrem więc jedzie się elegancko, czy jak to określił Jurek "Trzy dychy? Z palcem w d...." ;D

Powrót.

W Zbąszyniu wbijamy się w pociąg i po 40 minutach jesteśmy w Buku. Jurek odprowadza mnie jeszcze kawałek do Brzozy gdzie żegnamy się i każdy jedzie w swoją stronę. Mnie czeka jeszcze jakieś 30 kilosów, początkowo jedzie się świetnie, ale potem jest mi strasznie zimno. Nie zatrzymuję się jednak nigdzie bo nie chce mi się tracić czasu na szukanie w sakwie przyodziewków. I tak ok. 23 docieram do domku.

Wielkie dzięki Jurek za fantastyczną wycieczkę, towarzystwo na trasie, rozmowy o życiu i nie tylko i eskortę z Buku :)

Trasa: Domek - Pniewy - Kwilcz - Prusim - Głażewo - Łowyń - Świechocin - Silna - Pszczew - Bobowicko - Międzyrzecz - Kaława - Pniewo - Kaława - Szumiąca - Stary Dwór - Rogoziniec - Dąbrówka Wlkp. - Zbąszyń - (PKP >> Buk) - Otusz - Niepruszewo - Brzoza - Domek.

Zaliczone gminy: Kwilcz, Pszczew, Międzyrzecz, Trzciel.



Dane wyjazdu:
85.77 km 0.00 km teren
03:41 h 23.28 km/h:
Maks. pr.:44.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Małe (Nie)Swornegacie ;)

Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 2

Z Marzenką, Transatlantykiem i Rafałem :)

Peletonik.


Co oni tam kombinują? ;)


Przecinaki :)


Dane wyjazdu:
234.22 km 0.00 km teren
10:57 h 21.39 km/h:
Maks. pr.:46.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Rzewnica z Marzenką.

Piątek, 15 maja 2015 · dodano: 20.05.2015 | Komentarze 4

Kilka fotek. Słowo pisane będzie jak mi się pomysł jakiś urodzi ;)






Dzięki Marzenka za czadowy wypad :)


;