Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
81.54 km 0.00 km teren
04:36 h 17.73 km/h:
Maks. pr.:32.81 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Szamotuły - Obrzycko - Oborniki.

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 2

Odcinek Obrzycko - Oborniki miałam zrobić już dawno, ale zawsze znalazło się tysiąc powodów, żeby tam nie jechać. A to pogoda nie pasowała, a to ochoty nie było. Dzisiaj wycieczka na spontana, pomysł zrodził się rano. Do samego Obrzycka świeciło słonko i jechało się całkiem przyjemnie. Minęłam szybko rynek, zrobiłam fotę na moście i skręciłam na Oborniki. Z samego Obrzycka do Obornik czekało na mnie aż 24 km pięknego asfaltu, akurat na szosówkę, którą mam nadzieję w tymże roku nabyć drogą kupna. Trasa wspaniała, cisza i spokój, można było poszaleć. Po drodze minęłam m.in. Stobnicę, w której znajduje się Wilczy Park - Stacja Doświadczalna Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Żyje tamże na wolności kilka sztuk wilków. Stację można zwiedzać z przewodnikiem, niestety na zwiedzanie trzeba umówić się telefonicznie z wyprzedzeniem, także, ten tego, trzeba tu będzie jeszcze wrócić. Co uczynię nader chętnie. W Kiszewie zakupiłam paczkę Jeżyków i ruszyłam dalej do Obornik ;) Nie zatrzymując się już nigdzie, bo co kiedyś miałam sfocić to sfociłam, skierowałam się do Objezierza i dalej w stronę domku. Jeżyki dodawały mi sił :)
Zaliczone gminy: Szamotuły, Obrzycko, Oborniki.
Tyle w temacie. Teraz foty:
1. Szczuczyn
1. Szczuczyn © starszapani

2. Postój w Jaryszewie
2. Postój w Jaryszewie © starszapani

3. Jaryszewo - Ameryka
3. Jaryszewo - Ameryka © starszapani

4. Most w Brączewie
4. Most w Brączewie © starszapani

5. Warta - widok z punktu widokowego
5. Warta - widok z punktu widokowego © starszapani

6. Warta - widok z mostu w Obrzycku
6. Warta - widok z mostu w Obrzycku © starszapani

7. Stobnica
7. Stobnica © starszapani

8. Bąblin - Dom Misyjny Misjonarzy Św. Rodziny
8. Bąblin - Dom Misyjny Misjonarzy Św. Rodziny © starszapani

9. Kunik
9. Kunik © starszapani

Trasa: domek - Pamiątkowo - Baborówko - Szamotuły - Szczuczyn - Piotrkówko - Jaryszewo - Brączewo - Obrzycko - Zielona Góra - Stobnicko - Stobnica - Kiszewko - Kiszewo - Bąblin - Słonawy - Oborniki - Objezierze - Kowalewko - Nieczajna - Lulin - Lulinek - Pamiątkowo - domek.


Dane wyjazdu:
70.08 km 0.00 km teren
04:00 h 17.52 km/h:
Maks. pr.:28.85 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

2 kółeczka, 4 gminy.

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 6

Wzięło mnie dzisiaj na kręcenie oj wzięło. Pogoda cudna, przyjemne +6C, niewielkie porywy wiatru - grzech nie jechać. Plan był taki, żeby zrobić parę dziesiątek km, ale w niewielkim promieniu od domku z racji testowania innego ubioru. Krótki rękawek, cienka bluza i polar to był strzał w dziesiątkę. Mimo plusowej temperatury postanowiłam w końcu przetestować podgrzewane wkładki do butów, które dostałam rok temu od Gwiazdorka :) Wkładki spisały się na tymże dystansie na medal. Mogę szczerze polecić każdemu zmarzluchowi takiemu jak ja :D Zestaw grzewczy składa się z dwóch wkładek (do przycięcia do odpowiedniego rozmiaru), kabelków łączących wkładkę z pojemniczkiem, w którym są 4 akumulatorki. Pojemniczek tenże montuje się do buta, włącza czerwonym przyciskiem i już można rozkoszować się przyjemnym ciepełkiem w bucie. Co więcej, ciepełko toto można sobie odpowiednio dawkować poprzez wybór jednego z trzech stopni grzania :) Do tego termos z herbatą z cytrynką i konfiturą z wiśni mej Rodzicielki i można śmigać :)
Co sfociłam:
Postój w Przyborówku
Postój w Przyborówku © starszapani

Nad zalewem Radzyny
Nad zalewem Radzyny © starszapani

Test wkładek ogrzewających :)
Test wkładek ogrzewających :) © starszapani

Przed pałacem w Myszkowie
Przed pałacem w Myszkowie © starszapani

Pałac w Myszkowie
Pałac w Myszkowie © starszapani
Więcej zdjęć pałacu i trochę info -> KLIK i KLIK

Trasa: domek - Pamiątkowo - Baborówko - Szamotuły - Gałowo - Przyborówko - Przyborowo - Zalew Radzyny - Myszkowo - Radzyny - Kaźmierz - Chlewiska - Przybroda - Cerekwica - Pamiątkowo - Baborowo - Popowo - Popówko - Urbanie - Chrustowo - Żukowo - Górka - Lulin - Pamiątkowo - domek.
Zaliczone gminy: Szamotuły, Kaźmierz, Rokietnica, Oborniki.



Dane wyjazdu:
28.23 km 0.00 km teren
01:38 h 17.28 km/h:
Maks. pr.:28.85 km/h
Temperatura:4.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Noworoczna przejażdżka.

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 2

Tego mi było trzeba, kilku kilometrów w Nowy Rok :) Trochę po wczorajszych baletach szumiało w głowie, ale trzeba było wyjść pokręcić, szczególnie, że warunki pogodowe były dzisiaj nader sprzyjające.
Noworoczne kółeczko
Noworoczne kółeczko © starszapani
Trasa: domek - Pamiątkowo - Lulinek - Górka - Ślepuchowo - Objezierze - Nieczajna - Sepno - Żydowo - domek.



Dane wyjazdu:
20.42 km 0.00 km teren
01:07 h 18.29 km/h:
Maks. pr.:25.21 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Sylwestrowo przez Baborowo.

Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 0

Po prawie dwóch tygodniach chorowania w końcu doszłam do siebie. Jako, że to ostatni dzień roku trzeba było się przejechać. Pogoda cud, miód i malina. Zrobiłam małe kółeczko po okolicznych wsiach i wróciłam do domu szykować się na balety.

Krótkie podsumowanie roku 2013: 1) lipa, miało być 7000 km, wyszło nieco ponad 5,5 k :( 2) miały być przynajmniej 3 setki, nie było ani jednej. Praca, a bardziej wykańczanie domku, szpachlowanie, malowanie itp. pochłonęły bardzo dużo czasu, energii i zdrowia. Biorąc to pod uwagę i tak źle nie jest, a z nowym rokiem mam nadzieję, że będzie lepiej :)
Plany na 2014: 1) zrobić 7000 km, 2) zrobić kilka setek, 3) zrobić w jeden dzień Szlak Stu Jezior w tę i z powrotem, 4) zrobić w jeden dzień Nadwarciański Szlak Rowerowy odcinek Zachodni w tę i z powrotem iii....5) kupić w końcu szosę !!!!! Co mi się uda zrealizować - czas pokaże.

Wycieczka Sylwestrowa w okolicach Baborowa
Wycieczka Sylwestrowa w okolicach Baborowa © starszapani

Wycieczka Sylwestrowa w okolicach Baborowa
Wycieczka Sylwestrowa w okolicach Baborowa © starszapani

Wszystkim Maniakom Rowerowym życzę szampańskiej zabawy i wszelkiego Rowerowego w Nowym i całym przyszłym Roku, wspaniałych wycieczek, świetnej pogody i setek kilometrów w nogach :)



Dane wyjazdu:
14.33 km 0.00 km teren
00:59 h 14.57 km/h:
Maks. pr.:28.34 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Miasto.

Czwartek, 19 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
4.72 km 0.00 km teren
00:20 h 14.16 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do sklepu bo czekoladę.

Sobota, 7 grudnia 2013 · dodano: 07.12.2013 | Komentarze 0

Zima zawitała w końcu na wieś :) Wydostać się do najbliższego sklepu to nie lada wyczyn :) Szkoda, że nadal tak mocno wieje bo by się pośmigało po okolicznych wertepach :(

Dane wyjazdu:
5.84 km 0.00 km teren
00:25 h 14.02 km/h:
Maks. pr.:28.34 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Miasto.

Czwartek, 5 grudnia 2013 · dodano: 05.12.2013 | Komentarze 0

Nie stać mnie na nic więcej niż smarowanko Viprosalem :P
Kategoria To tu, to tamże


Dane wyjazdu:
41.24 km 0.00 km teren
02:20 h 17.67 km/h:
Maks. pr.:33.63 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Do pracy. Powrót autem.

Środa, 4 grudnia 2013 · dodano: 04.12.2013 | Komentarze 0

Pobudka 6:30. Ledwo wstałam bo po wczorajszych treningach bolało mnie wszystko, najbardziej nogi. Jechało się okropnie, kryzys dopadał mnie na każdym zakręcie. Na szczęście dobra KULTowa muza w uszach i jakoś dokulałam się do tej pracy. W weekend muszę koniecznie odnaleźć zagubione gdzieś w przeprowadzce podgrzewane wkładki do butów - i nie ma lipy we wsi :P
Po pracy było całkiem przyjemne zero na termometrze więc skoczyłam na Morasko, a z racji opóźniającego się transportu samosmrodowego, wykręciłam przy okazji nieskromne kółeczko bacząc uważnie na postępy prac budowlanych na Campusie.

Dane wyjazdu:
38.14 km 0.00 km teren
02:11 h 17.47 km/h:
Maks. pr.:28.09 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Do pracy i na dojo.

Wtorek, 3 grudnia 2013 · dodano: 03.12.2013 | Komentarze 2

Pobudka 6:15, pakowanie i jazda. Obładowana tobołami dzisiaj byłam jak ruski czołg, albo i gorzej - kimono, klapki, ręcznik, 3 kilo szekli, śniadanie, butla z piciem, smarowidła do zrobienia tapety itepe idete. Ale jechało się wyśmienicie, poza zmarzniętymi po 15 km paluchami. W robocie odpaliłam farelkę i przez dwie kolejne godzinki na spokojnie i na siedząco doszłam do siebie ;)

Wieczorem pojechałam na karate. Pierwszy trening lajtowy, chociaż zrobiłam świeżakom cięższą rozgrzewkę. Potem było już tylko gorzej. Sensei D. oszalał i zrobił nam taką rozgrzewkę, że nogi się trzęsły jak galareta. Pomiędzy poszczególnymi kata, dla relaksu serwował nam bloki w kiba dachi co stopniowo i sukcesywnie potęgowało galaretowatość ud. Na koniec zalecił podwojenie ilości rowerka :P

Małe piwko na jutrzejsze zakwasy mi się należy, więc kosztuję nieskromnie :)

Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
02:01 h 18.35 km/h:
Maks. pr.:32.02 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Czesia

Do pracy i na dojo.

Czwartek, 28 listopada 2013 · dodano: 28.11.2013 | Komentarze 0

Pobudka 6:30. Zamuliłam z rana bo mi się zapodziały gdzieś okulary i licznik. A potem z wiatrem mokrym asfaltem migusiem do pracy, choć lekko spóźniona. Z roboty naokoło przez miasto na dojo. 2 treningi karate i powrót autem do domku.

;