Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
180.86 km 0.00 km teren
09:00 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:933 m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Kostrzyn n. Odrą.

Sobota, 10 października 2015 · dodano: 17.10.2015 | Komentarze 7

Zaplanowałam na dzisiaj wycieczkę z wiatrem, a jak ma być z wiatrem to tylko do Kostrzyna n. Odrą. Pobudka o 5, szybkie pakowanie, kawa, śniadanie i sru na pociąg. W Drawskim Młynie wysiadam o 7:20. Jest cholernie zimno bo tylko pół stopnia na plusie i w tych warunkach mój GPS odmawia współpracy. Nie dość, że nie może znaleźć satelit to jeszcze ekran dotykowy świruje. Nie mogę wczytać śladu ani nawigować, cholera jasna. Pierwsza myśl - olewam. Druga - w końcu w radio zapowiadali, że w ciągu dnia ma być ciepło, są więc nadzieje, że GPS za jakiś czas odżyje, a ja w końcu mam ze sobą papierową mapę, więc źle nie jest. Kieruję się więc w stronę Drawska (co jakiś czas jeszcze zatrzymuję się i ogrzewam GPSa w rękawicy narciarskiej, na chwilę wszystko wraca do normy, ale wystarczy kilka chwil i znowu lipa), a w Drawsku, jak wiadomo, rosną takie oto grzybki ;)


Następnie wlatuję do Drezdenka. GPS nadal nie działa więc trochę kluczę po mieście. Nie ma tego złego jednak bo przy okazji trafiam na ciekawy Park Kultur Świata, w którym stoją rzeźby takie jak Tadż Mahal:


Sfinks:


czy Wieża Eiffla:


Po krótkiej przerwie na sesję zdjęciową ruszam dalej bo zimno jak diabli. Po drodze szybki rzut oka na Noteć.


Zaczyna się ocieplać, GPS działa więc już na spokojnie kieruję się na Santok. Z Santoka do Gorzowa Wielkopolskiego jadę boczną drogą wzdłuż Warty. Widoki mam więc przepiękne:






W Gorzowie krótki postój. Czas na popas i rozodziewki, tym bardziej, że czeka mnie piękny podjazd. Dalej przez Baczynę i Tarnów docieram do Barnówka i zamiast do Dębna polecieć krajówką odbijam w boczną drogę. Niestety asfalt szybko się kończy a ja funduję sobie prawie 2 km gruntem przez las. Wyjeżdżam z lasu w Więcławiu, pytam miejscową o dalszą drogę do Dębna a pani mówi, że mam jechać prosto do Mostna, skręcić w prawo i będę mieć piękną drogę do samego miasta. Acha.....wszystko fajnie, ale ta piękna droga to piękny bruk. Czas zaczyna gonić, chcę jeszcze pokręcić się po mieście przed odjazdem pociągu oraz podjechać do Parku Narodowego Ujście Warty a tu takie szopki jak teren i bruk. Jadę więc już bez zbędnych przystanków do celu mej podróży.


Na dworcu kupuję bilet powrotny i jadę zobaczyć twierdzę kostrzyńską.




Pod twierdzą zagaduję się z dwoma Niemcami. Są tutaj na rowerach ale z Berlina, gdzie mieszkają, przyjechali pociągiem bo w jedną stronę mają 60 km a to w ich mniemaniu bardzo daleko :) Po dłuższej rozmowie na tematy okołorowerowe stwierdzają, że jestem "crazy girl"  i obiecują, że za rok przyjadą tutaj w obie strony rowerami :) Trzymam za słowo :) Rozmowa bardzo miła, czas leci szybko i już na wizytę w PN nie mam czasu. Lecę więc na dworzec, funduję sobie zapiekankę i herbatę z cytryną i wbijam do pociągu. Jeszcze tylko przesiadka w Krzyżu Wlkp. i raz dwa jestem w domku.

Zaliczone gminy (9): Stare Kurowo, Zwierzyn, Santok, Gorzów Wielkopolski, Lubiszyn, Witnica, Dębno, Boleszkowice, Kostrzyn n. Odrą.

Kategoria 150-200 km, Szosa



Komentarze
lipciu71
| 19:48 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Jedyną rzeczą jakiej mi brakuje od lat jest CZASSSSSSSSS!!!!!!!!!!!!!!

KUPIĘ CZAS. KAŻDĄ ILOŚĆ. Oferty na priv.
starszapani
| 19:20 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Polecam się na przyszłość :) Kręcenie wkoło komina jest dobre na zimę więc bierz się panie do roboty jeszcze w tym roku ;)
lipciu71
| 18:50 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Ostatnio jak wpadli to też z rowerami wracali. Tyle że ze zdobycznymi ;-).

Starsza, znowu mnie zainspirowałaś do zobaczenia czegoś w przyszłym roku. Jeszcze kilka takich propozycji i mnie wykończysz jeśli podejmę wyzwania.
starszapani
| 08:01 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Ale ja się z nimi nie umawiałam. Obiecali tylko, że następnym razem jak będą jechać to zrobią całą trasę na rowerach. I tyle.
Jurek57
| 07:35 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Umawianie się z niemcami na ich wizytę w Polsce to trochę ryzykowne ... !
Z punktu widzenia historycznego . :-)
starszapani
| 06:38 niedziela, 18 października 2015 | linkuj Nie można wszystkiego od razu wzmiankować. Trzeba mieć o czem pisać, jak to by powiedziała pewna Jehowa, inną razą ;)
Dziękuję :) Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się w tym roku potrzaskać dwusetki :)
michuss
| 21:08 sobota, 17 października 2015 | linkuj A piętrowy dworzec w Kn/O, jeden z dwóch takich w Polszcze, nie doczekał się wzmianki... ;)

Trasa jak na październik niczego sobie :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!
;