Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi starszapani z niewielkiej wsi pod Poznaniem. Z Bajkstatem wykręciłam do tej pory bagatela 59092.11 kilometrów. W terenie bujam się mało i tyle w temacie. Jeżdżę z oszałamiającą prędkością średnią 18.58 km/h i się wcale nie chwalę bo i nie ma czym.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykręcone przed BS:
2011: 5009,92 km,
2010: 4070,83 km
rainbow toursStatystyki zbiorcze na stronę
mapa olkuszaPogoda w Polsce na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy starszapani.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
150.00 km 0.00 km teren
09:27 h 15.87 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2012 m
Kalorie: kcal
Rower:Delfinka

Istebna, Koniaków i takie tam inne cuda.

Wtorek, 11 sierpnia 2015 · dodano: 30.08.2015 | Komentarze 26

Tym razem pobudkę zarządzam o 3 w nocy. Czeka mnie ciężka trasa i bardzo upalny dzień a i do domku zjechać chcę o jakiejś sensownej porze. O 4:30 jestem już na rowerze a 40 minut później na Przełęczy Salmopolskiej.




Jeden dzień przerwy od roweru dobrze mi robi - podjazd wchodzi mi całkiem lekko. Na górze ubieram się i zjeżdżam do Wisły skutecznie przy tym zamarzając. Na szczęście chwilę potem czeka mnie konkretny podjazd na Przełęcz Szarculę i Kubalonkę. Można się więc rozodziać :)


A potem góra - dół, góra - dół i tak w kółko. W końcu docieram do Istebny. Chcę zobaczyć największą na świecie koronkę ale jestem za wcześnie (7 rano) a koronki w Gminnym Ośrodku Kultury można oglądać od 8.




Następny odpoczynek zarządzam w Koniakowie. Uzupełniam płyny i jadę dalej w stronę Ochodzity (895 m n.p.m.).




Nie mogę sobie odmówić podjazdu na jej szczyt. Podjazd jest stromy i po betonowych płytach, więc jedzie się nieciekawie. Udaje mi się podjechać tylko połówkę, resztę podprowadzam.




Na szczycie odpoczynek i podziwianie panoramy.






Czas się jednak zbierać - kolejne gminy czekają :) Najpierw Rajcza, Ujsoły i Węgierska Górka robione przelotem.


Gdzieś w trasie mijam wystawkę zamków ogrodowych (masakra) :D Skoro ktoś to robi i sprzedaje to znaczy, że jakieś zapotrzebowanie na to jest. Osobiście czegoś takiego w swoim ogródku nie postawię :)




Docieram do Jeleśni. A tamże.....? Mam nawet swoją ulicę :) Fotka być musi :)


W Jeleśni skręcam do Przyborowa i kieruję się do Koszarawy, żeby zaliczyć gminę o tej samej nazwie - tym samym dokładam sobie do zaplanowanej trasy ekstra 16 km :)


Wracam do Jeleśni i w przydrożnym sklepie uzupełniam płyny, które spożywam w rzece Koszarawie, przy okazji zażywając orzeźwiającej kąpieli.


Czas nagli, pora się zbierać. Droga powrotna daje mi w kość bo trasę mam ułożoną głównie bocznymi dróżkami. Kolejny raz przekonuję się, że dzięki temu funduję sobie co chwilę konkretne podjazdy. Na jednej ze ścianek (20%) wymiękam, moje kolana tym bardziej. Zsiadam z roweru i podprowadzam. Ostatnie 30 km jadę już ostatkiem sił. Zjadam nawet żela, którego profilaktycznie wzięłam ze sobą w razie kryzysu, ale na wiele to nie pomaga. Wlokę się żółwim tempem, docieram do domku i padam ze zmęczenia. Mimo wszystko trasa bardzo mi się podobała, a co najważniejsze dla mnie, ze wszystkimi podjazdami (poza tą jedną ścianką) sobie poradziłam, co prawda lepiej lub gorzej ale zawsze ;) 

Zaliczone gminy (10): Istebna, Milówka, Rajcza, Ujsoły, Węgierska Górka, Radziechowy-Wieprz, Jeleśnia, Koszarawa, Świnna, Gilowice.


Komentarze
michuss
| 21:49 piątek, 11 września 2015 | linkuj Żartowałem, hehehe ;)
starszapani
| 20:29 piątek, 11 września 2015 | linkuj Albo setkę żołądkowej gorzkiej :D
starszapani
| 20:28 środa, 9 września 2015 | linkuj Myślę, że tych zamków nic nie przebije :P
michuss
| 20:01 środa, 9 września 2015 | linkuj No doobra. Pomyślę. Może zamienię na gipsowego psa. Mijam gdzieś takiego z ułamanym nosem i odłażącą farbą, więc wygląda naprawdę żałośnie i strasznie (ale wciąż lepiej jak te zamki i krasnale). Nie kojarzę teraz gdzie jest, ale jak mi się przypomni to go ustrzelę. ;)
starszapani
| 19:47 środa, 9 września 2015 | linkuj Oj tak, część podjazdów musiałam robić zygzakiem. I tak się dziwię, że to przetrwałam bo ja mam problem z kolanami i szczerze mówiąc z obawą robiłam każdą trasę. Jak tylko coś zaczynało boleć to zygzaczek. Heh, zabrałam zdecydowanie za mało przyodziewków na ten zjazd ;D
Apeluję do Michussa - nie czyń tego człowieku !!! ;)
starszapani
| 19:45 środa, 2 września 2015 | linkuj Hehe, zdeczko sucharowate ale niech będzie :D
michuss
| 19:40 środa, 2 września 2015 | linkuj st.p. : "bo sama się prosiła"... :P
starszapani
| 19:08 środa, 2 września 2015 | linkuj A ja nie wiem i nie góglałam ;)
Remik - co prawda to prawda :)
mors
| 19:00 środa, 2 września 2015 | linkuj @m-ss: wiem (ale tylko dzięki google. ;p ), co nie znaczy, że zrozumiałem. ;]
rmk
| 18:37 środa, 2 września 2015 | linkuj Mówiłem Ci, że góry to jest esencja tego wszystkiego :)))
michuss
| 13:40 środa, 2 września 2015 | linkuj mors, Jurek - ale nie powiecie mi, że wiecie dlaczego weterynarz zbeształ maciorę? :P
starszapani
| 19:04 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Dziękuję Basiku :) Mam nadzieję, że jeszcze zawitam tamże :) Pozdrówki :)
Basik
| 17:30 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Ależ się koleżanka rozjeździła :) Piękna wycieczka. Pozdrawiam :)
Jurek57
| 21:01 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Morsie : grubo ! :-(
mors
| 20:45 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Lepszy numer - byłem we wrześniu ub.r. na Zamku Książ z taką jedną ;) i jak jej sprzedałem ten kawał to akurat do Zamku szły niemieckie "knury" i "lochy"...
Jurek57
| 20:37 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj No to po lochach ... :-(
mors
| 20:32 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Pntue lcy ;)
Jakbym nie wiedział, to bym nie cfaniakował. ;)
Jurek57
| 20:30 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Nie wymiguj się ... wiesz ?
mors
| 20:21 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj J57 - suchar! ;p
Jurek57
| 20:16 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Mors z "zoologią" jest na ty . to go zapytam może będzie wiedział ?
Co robi dzik w zamku ?
starszapani
| 20:04 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Jurek - możesz zapodać tutaj tym kawałem ;)

Emi - Masakra nie? Na wystawce było tego multum. Dzięki za gratki. Zmasakrowałam uda tego dnia porządnie :)

Gipsowego Morsa kupuję na cito ;) Stópki w rzeczce są uwiecznione, ale nie upublicznione.
mors
| 19:54 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Ale gipsowego morsa to byś se mogła zainstalować w tym "ogrodzie". ;) ;p

Wszystko ładnie, pięknie, ale zabrakło stópek w rzeczce. ;p
lea
| 19:42 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Piękne zamki!!! :-P

Szacun Staruszko. 150 km i ponad 2000 w pionie to już nie w kaszę dmuchać. Brawo!
Jurek57
| 19:06 niedziela, 30 sierpnia 2015 | linkuj Jak patrzę na te "pałace" to kawał o dziku w zamku ... jest bardziej lotny ! :-)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!
;